Po zającu zabrałam się za zrobienie lalki typu Tilda. Tu było jeszcze więcej zabawy ze względu na ubranko i włosy.
Znowu pojawiły typowo kobiece dylematy. Ta tkanina, a może inna, a może jednak ta pierwsza.... W końcu zdecydowałam się. Jak Wam podobają się efekty?
Piękna ta anielica :)))
OdpowiedzUsuńOooo będę pierwszym obserwatorem :)))
Dziękuję. Bardzo się cieszę, że mam obserwatora :D Jupi
OdpowiedzUsuńWow. Śliczna lala Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńMoim hobby też są te lalki :)
Zapraszam na swojego bloga:
http://pani-motylkowa.blogspot.com
Pozdrawiam,
Anka
Piękny anioł
OdpowiedzUsuń